2020.11.04 Autor: Chen Xi Źródło: Global Times
Materiały promocyjne do tybetańskiego filmu "Balonik". Zdjęcie: dzięki uprzejmości Pema Tseden
Po tym, jak dwaj hałaśliwi synowie hodowców owiec Dargye i jego żony Drolkar naiwnie bawią się paczką prezerwatyw swoich rodziców, myśląc, że to baloniki czym rozwścieczają całą wioskę, Drolkar odkrywa, że znowu jest w ciąży.
Dokonanie wyboru między wiarą a presją rzeczywistości staje się bardzo trudnym wyborem młodej Tybetanki żyjącej w latach dziewięćdziesiątych XX w.
Z powodu złej w owym czasie sytuacji materialnej rodziny, Drolkar myśli o aborcji. Jednocześnie, jako pobożna buddystka, nie śmie zaprzeczyć przekonaniu męża, że mające się urodzić dziecko jest reinkarnacją jego zmarłego ojca i z tego powodu chce utrzymać ciążę .
„Każdy staje przed dylematem, gdy jego dusza staje przed trudnym, ale praktycznym wyborem, i właśnie to chcę wyrazić w filmie” - powiedział Global Times Pema Tseden, reżyser tybetańskiego filmu "Balonik" zrealizowanego w języku tybetańskim i jednocześnie juror na ONE PROJECT 2020 - Międzynarodowym Festiwalu Filmów Kobiet.
Tybetański reżyser Pema Tseden Zdjęcie: przekazane przez biuro Międzynarodowego Festiwalu Filmów Kobiet ONE PROJECT 2020.
Prapremiera filmu "Balonik" odbyła się we wrześniu na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Kobie - The ONE PROJECT 2020 - w Chengdu (Syczuan), ogólnochińska premiera obejmująca kina całych Chin kontynentalnych jest planowana na 20 listopada. Będzie to jeden z dwóch, obok filmu z Xinjiang pt. "Pierwsze pożegnanie", filmów skupiających się na historii rozgrywającej się wśród jednej chińskich mniejszości etnicznych, oba filmy trafią do do szerokiej dystrybucji po ponownym otwarciu kin w lipcu.
Inspiracja
W trakcie filmu pojawiają się czerwone balony, które symbolizują prezerwatywy. Pema Tseden wyznał, że ten pomysł przyszedł mu do głowy, gdy był w drodze na Uniwersytet Minzu w Pekinie, jeszcze w czasach kiedy studiował w Pekińskiej Akademii Filmowej.
Kiedy zobaczył czerwony balon lecący na niebie - obiekt, który jemu kojarzył się z prezerwatywą - w jego wyobraźni zaczęły pojawiać się kobiety stojące przed wyborem urodzenia w biedzie kolejnego dziecka i tak narodziła się Drolkar.
„Kiedy nachodzi mnie inspiracja twórcza, wiążę ją zawsze z którymś z regionów Tybetu, w których dorastałem, w tym przypadku chcąc od razu je sprecyzować, natychmiast zacząłem pisać scenariusz, a później zaadaptowałem je do powieści” - wyjawił Pema Tseden.
„Chociaż wielu reżyserów reprezentujących mniejszości etniczne nakręciło podobne filmy, to czasami brakuje im tego pewnego >czegoś<” - mówi Pema Tseden.
Dorastając w prowincji Qinghai na terenach zamieszkałych przez Tybetańczyków, Pema Tseden twierdzi, iż czuje, że ma przewagę, jeśli chodzi o kręcenie filmów tybetańskich.
Według reżysera 90 procent ludzi mieszkających w Tybetańskim Regionie Autonomicznym to buddyści, a Tybetanki mogą rozumieć postać Drolkar i mieć dla niej więcej empatii, ponieważ bohaterka reprezentuje grupę tybetańskich kobiet o otwartych umysłach, mających wyższe wykształcenie i będących przy tym bardzo religijnymi.
„Te kobiety mają budzącą się świadomość i prowadzą walkę wewnętrzną”.
Pema Tseden zaznaczył, że sposób filmowania powinien być ściśle związany z tematem filmu. Aby wyrazić wewnętrzny niepokój Drolkar, Pema Tseden zdecydował się filmować ręczną kamerą, tak aby pokazywane sceny uwidaczniały niepewność.
Jako autor wielu filmów rozgrywających się w Tybecie, takich jak np "Tharlo i Jinpa", Pema Tseden wskazał, że wszystkie jego filmy mają wspólny mianownik, wszystkie dotyczą tożsamości.
Na przykład publiczność w Chinach i za granicą, która oglądała film "Balonik", zapewne prawidłowo odczyta film . Ale co ciekawe, różnią się podejściem na temat wyboru bohatera.
Kiedy Balonik był pokazywany na Festiwalu Filmowym w Wenecji, wielu widzów, którzy obejrzeli film, zwłaszcza katolicy, mówili po proekcji, iż uważają, że Drolkar powinna urodzić dziecko, podczas gdy chińska publiczność, która oglądała film na festiwalu ONE, wyrażała przeciwną opinię.
Pozostając szczerym
"Balonik" był nominowany na wielu międzynarodowych festiwalach filmowych i zdobył nagrodę dla najlepszego filmu na XX Festiwalu Filmowym w Tokio oraz na II Międzynarodowym Festiwalu Filmowym na wyspie Hainan w Chinach na początku 2020 roku. Jego premiera w Japonii zaplanowana jest na 22 stycznia 2021 roku.
Chociaż "Balonik" osiągnął wiele zaszczytów, Pema Tseden pozostaje skromny i racjonalny. Zwrócił uwagę, że reżyserzy nie powinni kręcić filmów o chińskich mniejszościach etnicznych, tylko po to, by zdobywać festiwalowe nagrody.
„Dobry film to film, który jest szczery” - powiedział.
Jeśli chodzi o perspektywy, Pema Tseden optymistycznie patrzy na przyszłość chińskich filmów poświęconych mniejszościom etnicznym, ponieważ wierzy, że mają one ogromny potencjał do zgłębiania różnych tematów, a w ostatnich latach obserwuje się wzrost liczby reżyserów pochodzących z mniejszości etnicznych.
Pema Tseden wskazał, że największym wyzwaniem dla filmów tybetańskich jest rynek, ponieważ większość kinomanów w Chinach jest przyzwyczajona do oglądania filmów w języku Putonghua (standardowy chiński) i angielskim, a filmy w języku tybetańskim są nadal rzadkością, nie tylko w Chinach, ale także na całym świecie.
„Jednak bardzo dobra historia może przełamać barierę językową” - powiedział reżyser.