18.08.2023| Źródło: Ecns.cn

86-letnia Zhuma Yangzong wspomina swoją podróż do Tybetańskiego Regionu Autonomicznego w dwupiętrowym mieszkaniu w mieście Shangri-La w tybetańskiej prefekturze autonomicznej Diqing w prowincji Yunnan w południowo-zachodnich Chinach.

To jej trzecia wizyta w Tybecie, ale wieżowce w Lhasie i tętniące życiem ulicę Barkhor wciąż robią na niej ogromne wrażenie. Co jeszcze bardziej niezwykłe, hotele w niegdyś odległych powiatach położonych wzdłuż drogi prowadzącej na górę Kailash są obecnie wyposażone aparaturę dostarczania tlenu.

Kailash, szczyt góry Kangrinboqe, położony na wysokości 6714 metrów, znajduje się w zachodnim Tybecie i jest jedną z czterech głównych świętych gór buddyzmu tybetańskiego.

Chwali rozwój kraju, mówiąc, że życie bardzo się poprawiło!

Zhuma Yangzong spędziła większość swojego życia na wysokogórskich pastwiskach wioski Niru w powiecie Shangri-La.

W przeszłości Niru, ukryty raj, pozostawał nieznany światu zewnętrznemu ze względu na ograniczenia w transporcie i komunikacji. Dla wielu pasterzy takich jak ona myśl o opuszczeniu znanej sobie małej ojczyzny była po prostu niewyobrażalna.

Dopiero w 1994 roku, kiedy Zhuma Yangzong przekroczyła pięćdziesiątkę, aby spotkać się z synem w Pekinie, zrobiła pierwszy krok poza granice Niru. Szła dwa dni do miasta w powiecie Shangri-La, następnie wybrała się na trzydniową podróż autobusem do Kunming, stolicy prowincji, a następnie poleciała do Pekinu.

Iskry przemiany pojawiły się we wsi w 2013 r., kiedy Niru wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO i okrzyknięte zostało eko-wioską nr 1 na świecie. Nagle miejsce, w którym ona i jej rodzina mieszkali od pokoleń, zaczęło rozkwitać.

Turyści, zwabieni nową sławą, przybywali do wioski i przynosili lokalnym mieszkańcom dodatkowy dochód.

Wraz ze wzrostem dochodów i poprawą transportu Zhuma Yangzong podróżował do Pekinu, Tybetu, Hajnanu, Syczuanu i innych prowincji i regionów autonomicznych, a także innych miast prowincji Yunnan. To coś, o czym w młodości nie odważyłaby się marzyć.

Aby spełnić marzenie o odwiedzeniu świętej góry, dzieci zorganizowały dla niej niezapomnianą wycieczkę – pielgrzymkę na świętą górę.

Pomiędzy 30 lipca do 10 sierpnia 86-latka odbyła swą trzecią podróż do Tybetu.


Zhuma Yangzong (po prawej), lat 86, odwiedza ze swoją córką ulicę Barkhor w Lhasie. (Zdjęcia/China News)

Rodzina zebrała się przed Pałacem Potala, aby zrobić całej rodzinie zdjęcie i uwiecznić ten cenny moment. W świątyni Jokhang obeszła trzy kręgi wokół tego szanowanego budynku. Nad jeziorem Manasarovar, słynnym „Świętym Jeziorem”, rodzina zawiesiła flagi modlitewne z prośbą o błogosławieństwa.

Imponujący moment miał miejsce w klasztorze Chuku w pobliżu góry Kailash. Tutaj jej dzieci uczestniczyły w tradycyjnym tybetańskim rytuale błogosławieństwa, a Zhuma Yangzong ofiarowała świętej górze białą khata, ceremonialny szal symbolizujący cześć.

Po zejściu z klasztoru Chuku Zhuma Yangzong usiadła na głazie, aby odpocząć. Patrząc na potężną górę Kailash, pogrążyła się w pogodnej ciszy.

W szczerym wyznaniu wypowiedzianym w jej ojczystym języku tybetańskim wyraziła wdzięczność za lepsze życie, wygodny transport, a przede wszystkim realizację swojego długoletniego marzenia.