10.04.2019-04-10 Źródło: CGTN
W 2019 roku pogłowie antylop tybetańskich osiągnęło prawie 300 000 sztuk to wielki skok w porównaniu z latami 80-tymi XX wieku, kiedy z powodu kłusownictwa było ich zaledwie. Okres niepowstrzymanego kłusownictwa minął ale rodzime gatunki dzikich zwierząt stają przed nowymi zagrożeniami.

„Biorąc pod uwagę, że tybetańskie antylopy są rozproszone na obszarze blisko miliona kilometrów kwadratowych (to mniej więcej obszar Egiptu), ich siedliska obejmują prowincję Qinghai, Tybetański Region Autonomiczny i Region Autonomiczny Xinjiang Uygur. 300 000 antylop to zbyt mała ilość, aby zagwarantować przetrwanie gatunku - powiedział CGTN Wu Xiaomin, badacz z Instytutu Zoologii Shaanxi. „Nie będę wspominał o klęskach żywiołowych, zgubnym wpływie globalnego ocieplenia np. zalanych przez topniejący śnieg siedliskach czy nakładaniu się siedlisk zwierząt obszarów mieszkalnych człowieka - wszystkie te czynniki wywierają wpływ na ich przetrwanie. ”

 

Wu Xiaomin robi zdjęcia, obserwując dzikie zwierzęta na płaskowyżu Qinghai-Tybetańskim. / Zdjęcie do Wu Xiaomin

Długotrwała śnieżyca, która nawiedziła prowincję Qinghai na początku tego roku, zabiła co najmniej 120 dzikich zwierząt podczas tych czteromiesięcznych opadów śniegu tylko w samym rejonie rzeki Lancang.

Antylopa tybetańska jest jednym z gatunków endemicznych dla płaskowyżu Qinghai-Tybetańskiego, który leży 5000 metrów nad poziomem morza. Dzięki wspólnym wysiłkom państwowych organów ścigania i ochrony przyrody w ciągu ostatnich siedmiu, ośmiu lat nie doszło do masowego kłusownictwa. Jednak nadal istnieje duża luka w pogłowiu w porównaniu z pierwotną populacją ponad miliona sztuk.
„Niezaprzeczalnie populacja wzrosła  dzięki wielkim wysiłkom wielu środowisk , którym leży na sercu ochrona przyrody, jednak wzrost ten jest zbyt powolny. Gatunek będzie pod ogromną presją konieczności przetrwania, jeśli wydarzą się takie katastrofy, jak ta w tym roku - powiedział Wu.
Swoje opinie Wu opiera na ponad 16 letnich studiach nad życiem antylop tybetańskich. Nikt nie rozumie lepiej niż Wu wyzwań, przed jakimi stoją antylopy z powodu nieprzewidywalnego klimatu na płaskowyżu, nie wspominając już o niebezpieczeństwach  na jakie są narażone ciężarne samice podczas corocznej migracji do obszarów lęgowych, z których niektóre rozciągają się położone są o 300 kilometrów od miejsca rozpoczęcia wędrówki.

Innym zagrożeniem dla przetrwania antylop, które pojawiło się w ostatnich latach, są  np. długie żywopłoty używane przez miejscowych pasterzy do utrzymania inwentarza żywego. Wu powiedział, że ludzie wciąż żyją w części tej tak zwanej ziemi niczyjej, obszar ich pastwisk często pokrywa się z siedliskami dzikich zwierząt, stąd przypadki śmierci antylop po wpadnięciu i utknięciu w żywopłotach.


Tybetańskie dzikie osły. / Zdjęcie VCG

„Ten wpływ będzie jeszcze głębszy, jeśli ogrodzenia zostaną ustawione dokładnie na drodze ich migracji”, powiedział Wu. Na szczęście władze lokalne podjęły zadowalające rozwiązania zarówno wobec ludzi, jak i dzikiej przyrody. Więcej pieniędzy otrzymali ludzie, którzy chcą usunąć ogrodzenia, w ramach polityki relokacji zachęca się pasterzy do wycofania się z siedlisk zwierząt do miejsc położonych bliżej głównych miast w Qinghai lub Tybecie.

„Miejscowi mieszkańcy nigdy nie zamierzali celowo zabijać tych dzikich zwierząt. Uważam, że jest tylko kwestią czasu, aby zdali sobie sprawę z wagi ochrony dzikich zwierząt - powiedział Wu.

Dziesięcioletnie studia Wu były podstawą do budowy 33 przejść nad szlakiem kolei Qinghai-Tybet w 2002 roku. Pomysł uwzględnienia przyrody w budowie infrastruktury był w Chinach nowatorski, zwłaszcza w projekcie uznanym za najwyżej położoną i najdłuższą kolej na świecie.

W oparciu o obserwacje dotyczące ruchu zwierząt, które przecinały trasę kolei, Wu i jego zespół przedstawili raporty z takimi szczegółami jak lokalizacja, wysokość i szerokość przejść przez linię kolejową. Projekt okazał się sukcesem. Dzikie zwierzęta dobrze przystosowały się do zmian korzystając z przejść.

„To co mnie teraz niepokoi coraz bardziej to drogi łączące powiaty i wsie. Podczas budowy nie uwzględniono zachowania harmonii między światem zwierząt i ludzi - powiedział Wu.

Wu Xiaomin pozuje do zdjęcia grupowego przed ukrytym namiotem używanym do oglądania antylop. / Zdjęcie do Wu Xiaomin

Migracja samic antylopy tybetańskiej podczas ich dorocznych wędrówek  od pokoleń intrygowała najtęższe umysły. Spekulowano, że migrują w poszukiwaniu lepszej paszy, a po narodzinach młodych wracają i łączą się w zróżnicowane stada aby utrzymać różnorodność genów.

„Wszystko okazało się bezpodstawne i fałszywe” - powiedział Wu. Roślinność na obszarach lęgowych jest gorsza niż ich pierwotne siedliska. Dane zebrane w ciągu ostatnich czterech lat dzięki obrożom (które pozakładano 25 antylopom) połączonym z systemem satelitarnym Beidou pokazały, że samice antylop wracają dokładnie tam skąd pochodzą.
Konflikt między ludźmi i dzikimi zwierzętami na płaskowyżu jest nieunikniony ponieważ coraz lepsze metody ochrony pozwalają gatunkom dobrze się rozwijać. Antylopa tybetańska nie jest jedynym beneficjentem tej sytuacji, także ilość dzikich osłów, szarych wilków, a nawet panter śnieżnych rośnie w widocznym tempie. Aby zagwarantować harmonię między naturą a człowiekiem pilnie potrzebne są dogłębne badania nad innymi zwierzętami.

„Największym osiągnięciem naszych 16-letnich badań antylop tybetańskich jest mapowanie trasy aktywności tego sztandarowego gatunku na płaskowyżu Qinghaisko-Tybetańskiego. Naszym następnym planem jest zaoferowanie decydentom bardziej szczegółowych sugestii w oparciu o nasze badania i pomoc w urzeczywistnieniu wykonalności prac związanych z ochroną zwierząt na płaskowyżu - dodał Wu.