2019-05-26 Źródło: China Daily

Alpinista wspina się na Mount Everest - Maj 2017 

Brytyjski wspinacz był za słaby żeby zejść z Mount Everest. Zginął w Sobotę jako 8 himalista na najwyższej górze świata i 18 w Himalajach podczas obecnego sezonu wspinaczkowego.

Według urzędników zajmujących się turystyką wysokogórską, większość zgonów spowodowana jest osłabieniem, wyczerpaniem i opóźnieniami na zatłoczonej trasie na 8 850 metrowy szczyt.

44-letni Robin Haynes Fisher, zmarł podczas schodzenia ze szczytu w tak zwanej „strefie śmierci” znanej z niskiego poziomu tlenu. Jest on ósmą ofiarą śmiertelną na Mount Everest w obecnym sezonie wspinaczkowym, który kończy się w tym miesiącu.

Jak podaje Murari Sharma - przedstawiciel firmy, która organizowała logistykę wyprawy - “Zmarł z powodu osłabienia po długim pobycie na wielkiej wysokości i trudnym zejściu”, “Schodził ze swoimi przewodnikami, kiedy nagle zemdlał”.

Przewodnicy zmienili mu butlę z tlenem i zaoferowali wodę, ale nie mogli go uratować, tłumaczy Sharma.

Garrett Madison z amerykańskiej firmy Madison Mountaineering, która sponsoruje wspinaczy na Mount Everest powiedziała, że wielu z nich nie jest „dobrze wykwalifikowanymi lub przygotowanymi wspinaczami” i nie ma wsparcia niezbędnego do bezpiecznego wejścia i zejścia.

„Gdyby byli z silnym i doświadczonym zespołem, prawdopodobnie wszystko byłoby w porządku, ale przy minimalnym wsparciu, gdy coś pójdzie nie tak, trudno wrócić na kurs” - powiedział Madison.

Na Mount Everest można się również wspiąć z Tybetu i tam również w tym sezonie odnotowano przypadki w śmiertelne.