2018-05-13 źródło: China Daily
 W Sambruze dzielnicy Shiagaste w Tybetańskim Regionie Autonomicznym rozpoczęto budowę największej elektrowni fotowoltaicznej w Chinach. Lokalne władze odpowiadające za zwalczanie ubóstwa, szacują, że projekt wspomoże 2 tysiące rodzin ze zubożałych regionów.

Jak mówi prezes Samdbruzkiej komisji do spraw rozwoju, Galsgang Nyoidrub, 2000 megawatowa elektrownia, produkująca rocznie 4 miliardy kWh zostanie wyposażona w panele fotowoltaiczne o łącznej wartości 28 miliardów juanów (15 miliardów zł) i będzie rocznie zarabiać 4 miliardy juanów (2,25 miliarda zł) rocznie.

Dodaje, że budowa elektrowni słonecznej w Shigaste jest bardzo sensownym posunięciem. W ciągu roku przez ponad 3300 godzin świeci tu słońce, co sprawia, że ludzie nazywali Shigaste "słonecznym miastem".

"Stawianie paneli planujemy rozpocząć pod koniec tego roku. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem budowa powinna się zakończyć w 2025 roku. 5% rocznego dochodu zostanie przeznaczonych na fundusz dla najuboższych." - informuje Galsgan.

Galsgan przekazał także, że po postawieniu linii wysokiego napięcia prąd będzie odsprzedawany południowym krajom Azji, w tym Nepalowi, Indiom jak i wschodnim Chinom.

Elektrownia znajdować się będzie niedaleko lokalnego lotniska i budowanej właśnie autostrady. By zagwarantować więcej miejsc pracy, na terenie elektrowni powstaną ośrodki agrokultury.
"Elektrownia nie będzie w stanie wygenerować odpowiedniej ilości miejsc pracy, więc pod panelami zamierzamy utworzyć małe ośrodki rolnicze np. szklarnie" wyjaśnia Nyoidrub.

Prezes oznajmił również, że już dwie firmy zainwestowały w elektrownie łączną sumę 150 milionów juanów (84 mln zł).

Naprzeciwko elektrowni powstaje miasteczko, "Photovoltaic Town".

Wybudowanie 2 tys. domów i przesiedlenie ludzi z ubogich rejonów to inwestycja wyceniona na blisko 4 miliardy juanów (2 mld zł). Będzie to największa relokacja ludności w tym regionie.

"Projekt relokacji został prawie zakończony, do nowych domów wprowadziło się już 1008 osób a zdecydowana większość jest zadowolona z nowych warunków życia i zatrudnienia." mówi Galsgan Nyoidrub. "Bardzo trudnym zadaniem jest przekonanie ludzi by opuścili swoje domy, jakkolwiek złe warunki życie by one nie oferowały."

Lhagchog, 28 latka, która dzięki programowi relokacji przeprowadziła się w grudniu z wioski Garzgan na osiedle w samym centrum Shigaste, powiedziała:
"Moja rodzina zawsze mieszkała w Garzgan. Wiosce na środku pustkowia. Zarabialiśmy na uprawie 7 akrów ziemi,  ponieważ jednak wioska jest położona bardzo wysoko a zasoby wody są tam niewielkie, plony były nienajlepsze."

" Od 2016 roku rząd zachęcał nas do przeprowadzki. Z początku bardzo się wahaliśmy, baliśmy się zmian i tego jak te zmiany wpłyną na nasze życie. Rząd, wciąż nas zachęcając, cierpliwie czekał na naszą ostateczną decyzję. Po wielu dyskusjach w gronie rodzinnym podjęliśmy decyzję o przeprowadzce."

Lhagchog mówi, że postanowiła otworzyć małą restaurację, której dochody znacznie przekroczyły jej oczekiwania. Lokalne władze pomogły też jej ojcu, Penpie, znaleźć pracę w charakterze dozorcy. Teraz zarabia 4,500 yunów miesięcznie (2,5 tys. zł). 54-latek powiedział, że przeprowadzili się do Photovoltaic Town z obskurnej lepianki do dużego, czystego domu. Dodaje, że kiedyś byli rolnikami, a teraz żyją jak miastowi.

Lachchog stwierdziła: "Dzięki wygodnym środkom transportu jestem w stanie bez problemu zabrać moja dwuletnią córkę do szpitala. Staram się doskonalić moje umiejętności gotowania by lepiej prowadzić moją restauracje. Chcę wychowywać moją córkę na dobrze wyedukowaną osobę, użyteczną dla naszej społeczności"

"Moja rodzina jest naprawdę zadowolona z życia, które teraz wiedziemy, mamy nadzieje, że się to nie zmieni. Mamy naprawdę dużo szczęścia, że żyjemy w takich czasach"