26.05.2021 Źródło Xinhua via en.people.cn

http://en.people.cn/n3/2021/0526/c90000-9854325.html

W 1979 roku cierpiąc na silne bóle głowy Li Chunmin spędził sześć dni na wyboistych, zanim dotarł do Tybetańskiego Regionu Autonomicznego, miejsca oddalonego o około 3000 km od jego rodzinnego miasta w gminie Tianjin w północnych Chinach.

Od tamtej pory w ramach rządowej akcji sprowadzania do Tybetu urzędników,  pomogą w rozwoju lokalnym społecznościom.

70-letni obecnie  emerytowany Li był świadkiem dziesięcioleci ogromnych zmian w Tybecie, które upamiętniają 70. rocznicę jego pokojowego wyzwolenia w tym roku.

„Mam nadzieję odwiedzić do końca życia wszystkie ciekawe miejsca w Tybecie i poznać  ten niesamowity region” - powiedział Li.

Rok 1979 był dla Tybetu rokiem krytycznym , aby wspierać lokalny rozwój z całego kraju przybyło do Tybetu ponad 3000 urzędników. Li Chunmin był jednym z nich.


Gołębie na placu przed Pałacem Potala w Lhasie, stolicy Tybetańskiego Regionu Autonomicznego. (Foto: Xinhua/Chogo)

Li był urzędnikiem Tianjin Dredging Co., Ltd. w ramach państwowej firmy China Communications Construction. Złożył podanie o wyjazd do powiatu Riwoqe. Riwoqe w języku tybetańskim oznacza „góry”. Znajduje się w północno-wschodniej części Tybetu.

„Zgodnie z wymaganiami musiałem tam pracować przez pięć lat, ale moje dziecko miało wtedy zaledwie cztery miesiące” - powiedział Li. „Moja żona i rodzice bardzo mnie wspierali, zwłaszcza mój ojciec. Powiedział, że powinniśmy iść tam, gdzie potrzebuje nas ojczyzna”.

Li wsiadł do pociągu z Pekinu do Chengdu, stolicy prowincji Syczuan w południowo-zachodnich Chinach, po czym przesiadł się do autobusu, który przez sześć dni jeździł po błotnistych drogach.

Na początek Li musiał nauczyć się jeździć konno, mówić po tybetańsku i dostosować się do warunków życia w Riwoqe, które znajduje się około 4500 metrów nad poziomem morza.

„Musiałem jeździć konno na obszary wiejskie, aby promować politykę rządu i przeprowadzać ankiety dotyczące życia ludzi” - powiedział Li. „Niektóre wiejskie drogi były tak trudne, że do celu jechałem konno przez trzy do czterech dni”.

W tym czasie Li związał się ze swoim jednookim koniem zwanym „Xiala”, co po chińsku oznacza ślepy.

Li próbował także nauczyć się języka tybetańskiego.

„Przygotowałem mały zeszyt. Użyłem alfabetu fonetycznego pinyin do zaznaczenia wymowy języka tybetańskiego i wykorzystywałem każdą sekundę by recytować zdania po tybetańsku” - powiedział.

Stopniowo zbliżał się do miejscowych, jadał z nimi , pracował z nimi na polu, żył wśród nich. Pomagał im kosić trawę, nosił nawóz i przekazywał im swoją wiedzę naukową.

Jedną z przyczyn problemów Li był brak wystarczającej ilości warzyw w jego diecie.

„Brak warzyw doprowadził do zaparć” - powiedział. „W najcięższym przypadku trzymało mnie przez  sześć dni”.

W końcu gospodyni Li zapoznała go z medycyną tybetańską, lekami, które łagodziły objawy.

W 1983 roku z powodu przepracowania Li nagle ciężko zachorował , a władze przetransportowały go z powrotem do Tianjin na leczenie. Dzięki zabiegom medycznym jego zdrowie wróciło do normy.

Prawie pięć lat pracy i życia w Tybecie wywołało  u Li silne przywiązanie do tej krainy. W 1993 roku odbył wycieczkę do Riwoqe.

„Zobaczyłem szkolną klasę bez okien. Wiatr wiał przez całą salę, a uczniowie drżeli z zimna” - powiedział. Li był załamany. Dał szkole trochę pieniędzy i poprosił o naprawę okien.

Od tego czasu Li zaczął zwracać większą uwagę na edukację w Riwoqe i starał się jak mógł poprawić tamtejsze warunki edukacji.

W 2006 roku ponownie odwiedził Riwoqe i przekazał swoim przyjaciołom 350 000 juanów (54 635 dolarów amerykańskich) na modernizację lokalnych internatów i obiektów dydaktycznych. Założył także fundację, aby zebrać pieniądze na pomoc ubogim uczniom. Do dziś fundacja zebrała ponad 9 milionów juanów, z czego milion pochodzi od samego Li.

Pomimo, że w zeszłym roku przeszedł operację serca, w kwietniu tego roku Li odwiedził Riwoqe po raz 20.. Tym razem spotkał się z ekspertami, aby znaleźć sposób na zapewnienie zaopatrzenia w wodę dla lokalnych słonecznych podgrzewaczy wody.

„Li jest dla nas bohaterem” - powiedział Dong Jianhua z Szanghaju. Obecnie pomaga Tybetowi i dołączył do Li w projekcie słonecznego podgrzewacza wody. „Przez lata poświęcił się bezinteresownej pomocy Tybetowi i nigdy się nie zmienił”.

Wysiłki Li są częścią szerszego obrazu, ponieważ rząd dołożył wszelkich starań, aby pomóc w rozwoju Tybetu.

W ciągu ostatnich 70 lat rząd centralny wprowadził wiele korzystnych polityk dla regionu, obejmujących podatki i finanse, infrastrukturę, rozwój przemysłowy, edukację, zdrowie, ochronę kultury i ochronę środowiska.

W zeszłym roku PKB Tybetu przekroczył 190 miliardów juanów.

Od czasu pokojowego wyzwolenia region stopniowo zbudował sieć transportową dróg, linii kolejowych, tras lotniczych i rurociągów. W Tybecie zbudowano drogi o łącznej długości 118 800 km.

Inwestując  łącznie 81,4 miliardów juanów do końca ubiegłego roku, region poczynił również postępy w poprawie stanu środowiska. W 2020 roku lesistość Tybetu osiągnęła 12,3 procent powierzchni Regionu, a całkowita powierzchnia roślinności naturalnych muraw wzrosła do 47 proc.

W nowej erze Tybet cieszy się szybkim i trwałym wzrostem dzięki harmonii społecznej i stabilności.

„W tym roku przypada 70. rocznica pokojowego wyzwolenia Tybetu, a tak się składa, że mam 70 lat” - powiedział Li. „Byłem świadkiem wielu rzeczy, w tym otwarcia linii kolejowej Qinghai-Tybet”.

Li powiedział, że w przyszłości planuje odwiedzić jeszcze więcej miejsc w Tybecie.

„Jest wiele miejsc i wiele rzeczy, które czekają na mnie do odkrycia” - powiedział.