2020-10-30 Źródło: Xinhua

Większość Tybetańczyków w okręgu Xueshan w prowincji Qinghai z mleka jaka produkowała masło i jogurt , ale teraz mogą wybrać inne rozwiązanie - lody.

Lody z mleka jaka to słodki interes dla tybetańskich pasterzy


Fabryka założona w 2018 roku od zeszłego roku codziennie produkuje 5000 porcji kremowego przysmaku.

Położone 4200 metrów nad poziomem morza pod tybetańską świętą górą  Anyemaqen, miejscowość Xueshan - co oznacza „Wieś Śnieżnych Gór” - znajduje się w okręgu Machen w Tybetańskiej Prefekturze Autonomicznej Golog.

W latach siedemdziesiątych XX wieku jako do jedynej wśród 10 powiatów i gmin Machen nie można było dojechać samochodem, dziś  branża lodziarska stała się jego wizytówką.

„Nie spodziewałem się, że pod moimi drzwiami powstanie fabryka lodów i nie będę musiał chodzić daleko do pracy” - mówi 28-letnia Tashitso, która dzięki pracy w fabryce wydatnie poprawiła swój los.

Ona i jej mąż pracują w w wytwórni lodów i otrzymują miesięczne wynagrodzenie w wysokości ponad 8000 juanów (około 1200 dolarów amerykańskich).

Powiat Xueshan, liczący 2029 mieszkańców, ma dwie wioski i prawie 102 000 hektarów łąk.

„Pamiętam, że w zimne dni spotykaliśmy się z mieszkańcami wioski, aby omówić budowę fabryki lodów, jednak wielu starszych ludzi odrzuciło ten pomysł” - powiedziała Cering Dondrup, członkini komitetu zarządzającego wsią Yinkehe. Mieszkańcy wsi utrzymywali się z pasterstwa i zbioru grzyba gąsienicowego, drogiego składnika tradycyjnych medykamentów chińskich, rosnącego głównie na Wyżynie Tybetańskiej.

„W wioskach jest dużo pastwisk i ponad 20 000 jaków, ale nie ma stabilnego przemysłu, który mógłby doprowadzić mieszkańców wioski do dobrobytu” - powiedział Łangczuk Dordże, urzędnik z okręgu Xueshan.

Po konsultacjach i badaniach, firma produkująca lody została założona we wrześniu 2018 r. „Otrzymaliśmy 800 000 juanów z funduszy na rozwój wsi, a zarząd gminy wsparł nas sumą 500 000 juanów” - powiedział Łangczuk Dordże.

„Od technologii, sprzętu, po projektowanie opakowań - wszystko, co potrzebne do budowy fabryki lodów, zdobyliśmy dzięki pomocy Szanghaju” - powiedział.

Szanghaj od dawna wspiera rozwój prefektury Golog w ramach "polityki par", przysłał zatem także techników, którzy pomogli w budowie fabryki.

Podczas próbnego rozruchu sprzęt do sterylizacji prawie się zapalił, zatrudniony pracownik nie potrafił go prawidłowo obsługiwać. Wtedy z pomógł ekspert ściągnięty z Szanghaju.

Wielu pracowników, którzy przedtem byli pasterzami i nigdy nie dotknęli nowoczesnej maszyny, po przeszkoleniu jest teraz operatorami maszyn.

W 2019 roku wyprodukowano pierwszą partię 18 porcji lodów. Łangczuk Dordże zaprosił starszyznę i dzieci na degustację tego produktu. Dziś stwierdza: „Ponieważ we wsi mamy własną fabrykę, a młodzi ludzie mają stabilną pracę, wydaje mi się, że lody są słodsze”.
„Pasterze używali mleka jaka do produkcji masła i innych produktów mlecznych, ale wartość dodana tych produktów nie była wysoka” - mówi Walchim Dorje, dyrektor generalny firmy produkującej lody.

„Obecnie fabryka kupuje codziennie od mieszkańców miejscowości około 300 kg mleka jaka w cenie 8 juanów za kilogram , co przynosi wymierną korzyść ponad 300 pasterzom” - powiedział.

„Nasza rodzina hoduje ponad 40 samic jaków, doimy je dwa razy dziennie. Każdego roku możemy zarobić co najmniej 20 000 juanów” - opowiada 48-letni Rigzin Dorje, hodowca jaków. Chce, aby fabryka w jego rodzinnym mieście rosła, tak aby więcej ludzi mogło spróbować lodów z mleka jaka.

W 2019 roku Xueshan wyszło ze strefy biedy. Lody w cenie 3 juanów za porcję sprzedają się lepiej niż kiedykolwiek.

„Mam nadzieję, że taki„ słodki ”przemysł może również osłodzić życie pasterzy - stwierdza Łangczuk Dordże.