2020-11-16 Autor: MO JINGXI Źródło: China Daily

Uczniowie Technicznej Szkoły Zawodowej  Nyingchi w Tybetańskim Regionie Autonomicznym  uczą się podawać herbatę i pracują jako kucharze. [Zdjęcie: Zou Hong / China Daily]

Dochody rosną wraz z opanowywaniem nowych umiejętności

18-letnia Rinmo mieszkała ze swoimi rodzicami i dwoma starszymi braćmi w drewnianym domu na odludziu gdzieś w autonomicznym regionie Tybetu, gdzie poruszać się można było jedynie konno.

Kilka lat temu jej rodzina została przeniesiona do nowego domu w powiecie Zayu w prefekturze Nyingchi. Kupili samochód.

„Teraz moi bracia i ja mamy również własne sypialnie,” mówi dumnie Rinmo.

Podczas gdy jej rodzice i jeden ze starszych braci pozostają w domu, zajmując się uprawą jęczmienia górskiego na małej działce, drugi brat studiuje na uniwersytecie w prowincji Jiangsu.

Dwa lata temu Rinmo złożyła podanie do Technicznej Szkoły Zawodowej i w Nyingchi na specjalizację  zarządzanie hotelami.

„W gimnazjum nie radziłam sobie dobrze, wybrałam szkołę zawodową,  chcę pomóc mojej rodzinie, jak najszybciej znaleźć pracę” - powiedziała.

Po zajęciach z układania kwiatów, które bardzo się jej podobały, Rinmo przyozdobiła nowy dom rodziny kilkoma wazonami z kwiatami.

„Moi rodzice byli zachwyceni, kiedy zobaczyli kwiaty” - powiedziała.

Podobnie jak Rinmo, setki tysięcy ludzi w Tybecie mieszka w odległych górskich miejscowościach o słabej infrastrukturze i trudnych dla życia warunkach..


Tenzin (w środku), 76 lat, który uprawia jęczmień góralski w wiosce w mieście Shigatse, cieszy się życiem z rodziną w ich nowym domu. [Zdjęcie: Zou Hong / China Daily]

W ostatnich latach, aby złagodzić biedę, władze lokalne przeniosły rodziny w obszary bliższe miastom i miasteczkom, które są bogate w zasoby i mają stosunkowo dobrze rozwiniętą infrastrukturę.

Regionalny sekretarz partii Wu Yingjie powiedział dziennikarzom na konferencji w zeszłym miesiącu, że zakończono prace w 965 miejscach relokacji i 266 000 osób przeprowadziło się do nowych domów.

Zapytany, czy mieszkańcy zostali przeniesieni dobrowolnie, Wu powiedział, że ich życzenia zostały w pełni uszanowane podczas całego procesu.

„Gdy skończyliśmy budować domy, zaprosiliśmy mieszkańców wioski do obejrzenia projektów wnętrz i udzielenia im rady” - powiedział.

Wu dodał, że wielu osobom nie udało się zakwalifikować do relokacji, ale nadal chcą się przeprowadzić.

W wiosce Boma, obszarze przesiedleńców w dzielnicy Doilungdeqen w Lhasie, Tse Padro zdecydował się nie brać udziału w projekcie zainicjowanym przez władze lokalne, mającym na celu przekształcenie pokoi na drugim piętrze w domach przesiedlonych mieszkańców wsi w kwatery prywatne dla gości.

56-letni rolnik, którego czwórka dzieci wyjechała do pracy w innych rejonach Tybetu, zostawiając go i jego żonę w ich nowym domu, powiedział: „Jesteśmy tylko rolnikami i nic nie wiemy o prowadzeniu rodziny goszczącej”.

Rodzina przeniosła się do Bomy w 2016 roku z górzystego obszaru, który widać z frontu nowego dwupiętrowego domu.

Mimo że mieszkańcy wioski, którzy wzięli udział w projekcie rodziny goszczącej, kwalifikują się do otrzymania kilku tysięcy juanów rocznie, Tse Padro nadal jest zadowolony ze swojego życia.

Dzierżawiąc 0,4 hektara ziemi uprawnej, którą posiada w parku przemysłowym, Tse Padro i jego żona zarabiają ponad 10 000 juanów (prawie 1500 USD) rocznie. Od czasu do czasu wykonuje w Lhasie prace, na przykład sadzi drzewa i kwiaty.

„Nasze warunki życia znacznie się poprawiły i mamy teraz pełny dostęp do wody i elektryczności. Życie jest o wiele wygodniejsze niż wcześniej” - powiedział.


Uczniowie uczęszczają na zajęcia z języka tybetańskiego w gimnazjum w Lhasie. [Zdjęcie: Zou Hong / China Daily]

Darmowa edukacja

Rinmo, studentka ze wsi, która przeniosła się wraz z rodziną do miasta Nyingchi, jest jedną z osób, które otrzymują bezpłatną edukację dzięki polityce wprowadzonej w Tybecie w 1985 roku.

W ramach polityki trzech gwarancji władze lokalne początkowo pokryły wszystkie koszty czesnego, wyżywienia i wyżywienia dla uczniów z rodzin rolniczych w regionie podczas dziewięciu lat obowiązkowej nauki.

W 2012 roku polisą objęto przedszkola i licea. Dofinansowuje również studentów z ubogich rodzin miejskich.

Do tej pory zainwestowano ponad 20 miliardów juanów, aby pomóc 8,93 milionom studentów, aw tym roku ponad 2,54 miliarda juanów przeznaczono na pokrycie kosztów 648,600 beneficjentów, według regionalnego biura edukacji.

Szkoła zawodowa i techniczna Nyingchi, jedyna tego typu w mieście, z ponad 2000 uczniami prowadzi szereg kursów.

Obejmują one przygotowanie uczniów do zostania szefami kuchni w gwiazdorskich hotelach, nauczycieli przedszkolnych, którzy przodują w tańcu chińskim i tybetańskim, pracowników handlu elektronicznego, a nawet mechaników samochodowych.

Dwa lata temu Yangzom zapisał się do szkoły na specjalizację z kuchni chińskiej.

17-latek pochodzi z wioski w hrabstwie Gyaca, prefektura Shannan, niedaleko Lhamo Latso - znanego również jako Oracle Lake - około 300 kilometrów od Nyingchi.

Rodzice odwieźli ją do szkoły swoim samochodem, kupionym za dodatkowe dochody z pracy, takiej jak prowadzenie ciężarówki, sprzedaż grzyba gąsienicowego i hodowla jaka.

Wcześniej pięcioosobowe gospodarstwo utrzymywało się wyłącznie z uprawy jęczmienia górskiego.


Uczniowie szkoły Nyingchi uczą się pracować jako kucharze. [Zdjęcie: Zou Hong / China Daily]


Dochody rosną

W ramach starań władz regionu o wydobycie ludzi z ubóstwa, szkoły zawodowe zapewniają również krótkoterminowe programy dla rolników i pasterzy, aby doskonalić umiejętności, takie jak prowadzenie rodziny goszczącej lub prowadzenie ciężarówki.

Tybet, który miał kiedyś najwyższy wskaźnik ubóstwa w całym kraju, wydał więcej niż jakikolwiek inny region kraju na trudne zadanie zakończenia zubożenia jego mieszkańców.

Do końca ubiegłego roku 628 000 osób w regionie uznanym za zubożałe wyszło z ubóstwa, a ich dochód netto na mieszkańca wzrósł do 9328 juanów, w porównaniu z 1499 juanów w 2015 roku.

Pomimo skutków pandemii koronawirusa, w pierwszych sześciu miesiącach tego roku dochód na mieszkańca na wiejskich obszarach Tybetu wzrósł o 10,2% rok do roku.

Qizhala, przewodniczący rządu regionalnego, powiedział, że rosnące dochody są spowodowane głównie przez osoby, które podjęły inną pracę, zamiast polegać wyłącznie na rolnictwie.

Powiedział, że krótkoterminowe programy zawodowe mają na celu sprostanie silnemu zapotrzebowaniu na zdobycie umiejętności zawodowych, dodając, że na niektórych obszarach, gdzie wypas jaki i owiec jest głównym źródłem dochodu, prawie połowa miejscowej siły roboczej pozostaje bezczynna.

„Mamy nadzieję, że po zdobyciu nowych umiejętności osoby te będą w stanie znaleźć pracę i zarabiać pieniądze. Badanie, które przeprowadziliśmy, wykazało, że kierowanie pojazdem jest najbardziej poszukiwaną umiejętnością wśród rolników” - powiedział Qizhala.

Dodał, że ludzie, którzy kiedyś jeździli konno, aby się poruszać, teraz uczą się jeździć na motocyklach.

Inne popularne umiejętności to spawanie elektryczne oraz obsługa dźwigów i spychaczy na placach budowy, gdzie takich pracowników brakuje - powiedział.


Taniec tybetański to jeden z kursów oferowanych dla nauczycieli przedszkolnych w Szkole Zawodowo-Technicznej Nyingchi. [Zdjęcie: Zou Hong / China Daily]

Duży wkład

Dawa Tsering (26 lat), konserwator sprzętu w fabryce przetwórstwa jęczmienia w mieście Shigatse, skorzystał z trzymiesięcznego bezpłatnego programu dla nowych pracowników, aby opanować umiejętności potrzebne do ich pracy.

Zarabiając ponad 5000 juanów miesięcznie, trzeci syn urodzony w 11-osobowym gospodarstwie domowym znacznie przyczynił się do usunięcia jego rodziny z listy zarejestrowanych zubożałych rodzin w sierpniu ubiegłego roku.

Teraz jego dwaj starsi bracia są odpowiedzialni za uprawę jęczmienia górskiego na 0,67 hektara ziemi, wraz z kilkoma jakami i 50 owiec w mieście w hrabstwie Ngamring, Shigatse. Rodzina zarabia od 20 000 do 30 000 juanów rocznie.

Młodszy brat Dawy Tsering, który w tym roku ukończył college, również znalazł pracę w Shigatse.

„W naszym domu jest zbyt wielu ludzi, więc chcę wyjechać, aby spróbować zarobić na życie. To też jest to, czego oczekują ode mnie moi rodzice” - powiedział Dawa Tsering.

„Mam nadzieję, że w przyszłości dostanę awans i zostanę menadżerem” - dodał.