"Jest tak wiele możliwości wyboru. Dlaczego wybrałaś się na studia z zakresu remontu samolotów?"
W 2007 roku dziewczyna z Tybetu studiując na pierwszym roku  Chińskiej Akademii Lotnictwa  Cywilnego zakomunikowała swoim przyjaciołom, że chce przejść  z wydziału  obsługi lotnictwa na wydział naprawy maszyn i sprzętu lotniczego.
Wszyscy jej przyjaciele byli zakłopotani. Ta dziewczyna ma na imię Maria.

Tzw. "checking" - Maria sprawdza samolot.

Wybór tego kierunku oznaczał, że ​​po ukończeniu studiów Maria będzie pracownikiem obsługi technicznej samolotu. W tym fachu pracują  głównie mężczyźni ponieważ wymaga on sporej siły fizycznej.Statystyki pokazują, że na świecie wśród każdej pięćdziesiątki mechaników samolotowych jest tylko jedna kobieta .
"Jest tak mało kobiet mechaników więc dlaczego ja nie mam spróbować?" Smukła Maria miała własny pomysł na realizację swej wielkiej ambicji.
Tak naprawdę 30-letnia Maria nigdy nie była zwykłą dziewczyną. Urodziła się w zamożnej rodzinie w powiecie Mangkang w Qamdo w Tybecie. W dzieciństwie  większość czasu spędzała z chłopcami.
"Moja mama często mówi, że w niczym nie przypominałam dziewczyny grając  chłopięce gry!" Maria uśmiecha się kiedy wspomina.
Po maturze matka miała nadzieję, że pójdzie na normalny uniwersytet lub akademię medyczną  w Tybecie, ale dla niej cywilny przemysł lotniczy był bardziej atrakcyjny: "Pracować w zawodzie, który wykonując masz codziennie do czynienia z samolotami, to wspaniałe! "
Jak sobie życzyła,  Maria dostała się do Chińskiej Akademii Lotnictwa Cywilnego. Po rocznych studiach na kierunku obsługi lotnictwa mimo, że w szkole średniej uczyła się sztuki, Maria zdecydowała się wejść w świat  mechaniki lotniczej.
W nowej grupie było ponad 40 studentów i tylko cztery dziewczyny. Maria razem z chłopakami uczyła się spawania i innych metod łączenia różnych materiałów, często miała pokaleczone i poparzone ręce. Nie zwracała jednak na to uwagi.

Maria przenosi specjalną klamrę do zablokowania kół samolotu. [Photo / Xinhua]

Teraz, gdy podjęłam decyzję,chociaż zaczynam od zera, będę się jej trzymała aż do końca".
W 2010 r. Maria zaczęła pracę na lotnisku Menling w Nyingchi, stając się pierwszą kobietą mechanikiem lotnictwa cywilnego na całym obszarze południowo-zachodnim.
"Kiedy zacząłam pracę, ludzie doradzali mi żebym zmieniła  stanowisko", powiedziała Maria. Za każdym razem, kiedy przylatywali do niej rodzice, patrząc na swoją ruchliwą córkę mechanika, wzdychali: - Dlaczego nasza córka wykonuje męską robotę?
Na miejscu pracy smukła Maria niknie wśród swych kolegów. Kiedy zakładali opony na koła,  jej koledzy mogli nosić po cztery na raz a Maria na początku ledwo mogła poderwać  dwa.
Co więcej, latem w Nyingchi jest deszczowo a mechanicy nie mogą przecież chodzić po pasie z parasolką. Pracując  rano w  deszczu, nawet jeśli nosiła płaszcz, Maria była często przemoczona  i zziębnięta a ze służbowych "gumiaków" mogła wylewać wiadra wody.
Kuzyn Marii pewnego razu leciał przez port Menling. Przez okna terminalu zobaczył swoją kuzyna na asfaltowym mokrym pasie startowym. Potem zapytał Marię z troską: "Pracujesz tak ciężko, ale po co?"
- Z powodu miłości - odpowiedziała Maria z uśmiechem. "Za każdym razem, kiedy naprawiam techniczny błąd i za każdym razem, gdy samolot startuje bezpiecznie, przeżywam prawdziwe poczucie spełnienia. Nawet jeśli ta praca jest trudna, jestem szczęśliwa".
To właśnie dzięki tej miłości Maria znów zaskoczyła wszystkich. Kiedy wszyscy myśleli, że ta delikatna i śliczna  dziewczyna chce jedynie doświadczyć po prostu życia na lotnisku, udało jej się uzyskać licencję na obsługę techniczną statku powietrznego, którą z powodu wysokiego wskaźnika eliminacji uzyskać jest naprawdę bardzo trudno. Tak oto ze zwykłego pracownika obsługi naziemnej stała się prawdziwym mechanikiem i może  samodzielnie rozwiązywać problemy związane z lotami.
- Mogę też podnieść już cztery koła - powiedziała Maria z uśmiechem.
To, co wprawia ją w jeszcze większą dumę to fakt, że dla jej czteroletniej córki jest największym idolem. Kiedy nauczyciele przedszkolni pytają, jakie jest jej przyszłe marzenie, mówi: "Chcę latać samolotem i naprawić samoloty tak jak moja mama!"
"Bez względu na karierę, którą wybierze kiedy dorośnie, nie będę się sprzeciwiać". Mówiąc o swojej córce, Maria przyjmuje bardziej poważny ton: "Chcę, aby moja córka i inne dziewczyny miały świadomość, że niezależnie od tego co mówią inni, trzeba mieć odwagę, aby robić to, co naprawdę się kocha".