Na podstawie materiału Xinhua
Foto: ze strony snowliontours.com, domena publiczna

Przez setki lat codziennym obowiązkiem kobiet z tybetańskich grup nomadów było zbieranie wyschniętego łajna krów i jaków, które mogłoby posłużyć jako opał do gotowania i ogrzewania.

Ta ciężka praca zaczyna się zazwyczaj wczesnym rankiem, bowiem by napełnić 10 kilogramami opału specjalny kosz potrzeba od trzech do czterech godzin.

Gdy kosz staje się cięższy, kobiety muszą schylać się ostrożnie, aby podnieść zaschnięty krowi placek z trawy i ostrożnie rzucić go przez ramię do kosza. Utrata równowagi może spowodować, że już zebrany opał wysypie się z kosza.

Zadanie jest tradycyjnie zarezerwowane dla kobiet, które uważają je za "żmudną pracę fizyczną".

W Tybecie i w zamieszkanych przez Tybetańczyków rejonach prowincji Qinghai, Syczuan, Junnan i Gansu mieszka ok 750 000 koczowniczych rodzin. Zaschnięte krowie łajno - dżung nadal będzie ich głównym źródłem energii ponieważ przemieszczanie się ze swoimi stadami nie pozwoli im na dogodny dostęp do dostaw energii elektrycznej, nawet jeśli Chiny osiągnęłyby zamierzony cel budowy zamożności społeczeństwa do roku 2020.

Rodzina Puranga, koczownika żyjącego w powiecie Nagqu na północy Tybetańskiego Regionu Autonomicznego stała się testerami pojazdu opartego na zwykłej taczce, który mechanicznie zbiera tradycyjny opał.

"Użycie taczki sprawia, że zbieranie opału jest o wiele bardziej efektywne. Moja żona nie musi już wstawać tak wcześnie i może poświęcić więcej czasu na opiekę nad naszymi rodzicami i dziećmi", powiedział Purang.

Badania przeprowadzone w Tybecie w prowincjach Gansu, Qinghai i Sichuan wykazały, że taczki są sześciokrotnie szybsze w stosunku do ręcznego zbioru opału, powiedział Wang Guanghui, twórca pojazdu, profesor na Wydziale Inżynierii  Chińskiego Uniwersytetu Rolniczego.

"Kobiece plecy wyginają się od codziennych obowiązków, ale bez zbierania krowiego opału  ich rodziny nie mają szans przetrwania" - stwierdza Wang.

W ciągu ostatnich sześciu lat Wang poprawiał swój projekt osiem razy tak, by jak najlepiej odpowiadał potrzebom nomadów.

Koczownicy rzadko używają maszyn i mają ograniczoną wiedzę techniczną. Ponieważ nomadowie zmieniają miejsce zamieszkania przemieszczając się wraz ze zmieniającymi się porami roku, mają ograniczony dostęp do warsztatów w okolicznych miejscowościach.

Purang na przykład korzystał z metalowego wózka, ale po roku wózek stał się bezużyteczny, ponieważ koczownik nie mógł znaleźć warsztatu w którym mógłby naprawić uszkodzoną oponę i wymienić zardzewiałe śruby.

Wang odwiedził wiele osad nomadów, aby przetestować różne warianty swojego pomysłu.

Na początku tego roku projekt Wanga przeszedł testy krajowe. Obecny model aby uniknąć przebicia ma pełne opony i jest wykonany z materiałów odpornych na działanie promieni ultrafioletowych, aby zapobiec plastycznemu starzeniu. Jest obsługiwany ręcznie bez żadnego dodatkowego zasilania.

Używając tylko kilku śrub i nakrętek, taczkę składającą się z ośmiu elementów i można zmontować w ciągu trzech minut. Waży mniej niż 10 kg, co ułatwia transport kiedy koczownicy przemieszczają się w inne miejsce.

Ta taczka to nie jest to może epokowy wynalazek, ale może w znaczący sposób pomóc tybetańskim kobietom i choć trochę poprawić życie rodzin nomadów.